Haluks to schorzenie, które przed długi okres uważane było za następstwo noszenia na naszych stopach niewłaściwego rodzaju butów, których szpiczasta i wąska konstrukcja przyczynia się właśnie do wywoływania Hallux valgus.
Na skutek tego schorzenia nasze stopy nie tylko ulegają deformacji, ale jednocześnie problem naraża konstrukcję naszych stóp na poważne zapalenia torebki stawowej stawu śródstopno-paliczkowatego palucha, miany w strukturze mięśni, ścięgien. W późniejszych stadiach nasz organizm zaczyna również mieć problemy z rozkładem masy ciała na stopach zajętych przez haluksy. Co gorsza, schorzenie prowadzi do odczuwania wielu nieprzyjemności, a nie leczone może warunkować nawet leczenie operacyjne, do czego jednak dochodzi w naprawdę trudnych i poważnych przypadkach.
Przechodząc do sedna, leczenie Hallux valgus polega głównie na stosowaniu specjalnej nakładki ortopedycznej, która stabilizuje i układa palec w odpowiedniej pozycji, przyczyniając się do redukcji deformacji, powrotu stawu do jego normalnego stanu oraz przywraca paluch w jego naturalne położenie.
Za pośrednictwem sieci, aptek, specjalistycznych sklepów ortopedycznych mamy naprawdę olbrzymi wybór produktów. Jakiś czas temu przeglądając sieć, natknęłam się na jeden z nich, zauważając kilka niepokojących elementów. Mowa tutaj o Valgus Pro. Ogólnym jego założeniem jest pełnienie funkcji wkładki ortopedycznej zwalczającej Hallux valgus. Wszystko wydawało się w porządku, dopóki nie zauważyłam kilku ważnych elementów, które mogły sugerować, że z produktem jest coś nie w porządku. Co zauważyłam?
Po pierwsze bardzo martwiące są znajdujące się na stronie nieprawdziwe informacje, które mogą wykorzystywać nieświadomość osób odwiedzających stronę, tym samym manipulując jego decyzja, która zaważy o zakupie Valgus Pro, bądź produktu konkurencyjnego. Pomijam już nawet fakt, że produkt ma dwie różne strony. Być może jest ich jeszcze więcej. Osobiście udało mi się trafić tylko na powyższe. Warto zauważyć różnice w treści oraz różnice w cenach.
Co więcej, jedna ze stron w swojej dolnej części wykorzystuje logo Wikipedii do zaprezentowania własnych treści. O ile rozumiemy ideę Wikipedii, jako która strony modyfikowana jest przez społeczeństwo, o tyle nie uważamy, że na miejscu jest manipulowanie klientem w ten sposób. Zamieszczam porównanie treści z Wikipedii (oryginał) oraz treści ze strony produktu:
Mimo takiego zabiegu nie są to wszystkie postępowania użyte na stronie, mające na celu namówić klienta do zakupu. Na stronie zauważyłam również manipulację ceną. Na jednej ze stron cena wynosi 159 PLN, na drugiej zaś znajdziemy przecenę z 398 PLN na “zaledwie” 199 PLN. O ile rozbieżność cenowa mówi sama za siebie i wskazuje na istnienie jakiejś nieprawidłowości, o tyle niepokojąca jest sama cena standardowa produktu, przed obniżką. Dlaczego sięga ona niemal 400 zł, podczas gdy naprawdę profesjonalne produkty, deklasujące Valgus Pro w każdej kwestii, kosztują maksymalnie nieco ponad 200 zł? To zdecydowanie sprawiło, że nie tylko straciłam zainteresowanie tym produktem, ale i także nie polecę tego produktu nikomu, kto mnie o niego zapyta. W kwestii cen warto zwrócić jeszcze uwagę na czas trwania promocji, który warunkowany jest ilością pozostałych produktów na wyprzedaży na jednej ze stron. Co ciekawe, licznik przed długi czas obserwacji ani na chwilę nie uległ zmianie, w związku z czym dodatkowo zwątpiłam w jakąkolwiek wiarygodność tego produktu.
Co jeszcze przemawia przeciwko Valgus Pro? Poszukałam, przeczytałam i przyznałam rację. Wiele recenzji Valgus Pro napomina na temat jego konstrukcji, która w porównaniu z innymi produktami w tej kategorii, po prostu prezentuje się bardzo słabo. Valgus Pro wygląda jak zwykła nakładka, podczas gdy profesjonalne produkty posiadają nie tylko stabilizator poprowadzony po zewnętrznej krawędzi stopy, ale co ważne punk zaczepienia w punkcie przebiegu śródstopia w formie opaski. Mając do czynienia z tego typu konstrukcją, po prostu o wiele łatwiej jest uwieżyć mi w skuteczne działanie.
Co ważne, o Valgus Pro znajdziemy naprawdę niewiele opinii. Nie wiem też, czy dostaniemy go w oficjalnym punkcie sprzedaży w sklepach ortopedycznych. Podejrzewam, że nie, a przynajmniej nie udało mi się odnaleźć żadnego śladu, który mógłby na to wskazywać.